Kilka historyjek, które spotkały mnie w tym miesiącu. Było ich więcej, ale uciekły z pamięci. Muszę zacząć zapisywać.
- Spokojnie jedziemy, na miejscu pilota siedzi chłopczyk, około 6/7 lat z mamą. Akurat trafił mi się kurs, że co chwilę kogoś znajomego spotykałam i machaliśmy do siebie. Dzieciak podekscytowany, z rozmowy jaką prowadził z mamą wywnioskowałam, że lubi podróżować autobusami. Po którymś razie jak machałam komuś po trasie, słyszę głośne:
– mama ile ona ma followersów! Ja też tak chce.
- Wsiadają dwie panie na jednym z przystanków.
– O pierwszy raz kobieta prowadzi na tej linii.
– To mało Pani jeździ – odpowiadam z uśmiechem.
– Pani ja od kilku lat, codziennie jeżdżę tym autobusem.
– To powiem Pani, że dziś to nawet 3 Panie jeżdżą.
– O to muszę wypatrywać – odpowiada z radością i z ciekawością przygląda się kierownicy oraz drodze.
- Skrzyżowanie o ruchu okrężnym. Objeżdżam skrzyżowanie, pan z podporządkowanej próbuje wymusić. W ostatniej chwili hamuje i coś tam macha rękoma do mnie. Na przystanku zrównuje się ze mną, otwiera okno. Ja też bardziej z ciekawości niż chęci wysłuchania co ma do powiedzenia.
– Jak jeździsz?! Nie wiesz, że wjeżdżający na rondo ma pierwszeństwo.
– Niech Pan zawróci i jeszcze raz przyjrzy się znakom drogowym jakie się znajdują na skrzyżowaniu zamiast się kompromitować – mówię z uśmiechem godnym oskarowych modelek i zamykam okno.
- Oboźna. Przystanek, podwójna ciągła, przejście na pieszych, skrzyżowanie. Nie stwarza to problemu dla mistrzów, którym się spieszy i chcą wyprzedzić autobus. Na porządku dziennym są sytuacje jak pieszy próbuje przejść przez przejście a tu samochód zza autobusu się wyłania. Niestety robienie głupich min nie sprawia nie rozgrzesza Was z głupoty jaką robicie.
- Podjeżdżam jako druga. Zatrzymuje wóz. Wsiadają pasażerowie i już chcą bilety kasować.
– Proszę opuścić pojazd. Ja mam teraz 25 minut przerwy.
– Jak to? Nie jedzie Pan…
– Pani – wtrącam
– Nie jedzie Pani za 10 minut?
– Nie, autobus który stoi przede mną jedzie jako pierwszy.
– Ale tam nikogo nie ma.
– Najwidoczniej jest na przerwie i zaraz przyjdzie.
– Ale nie da rady, żeby pojechała Pani pierwsza?
– Nie nie ma takiej możliwości?
I tak przez 5 minut.
- Świeradowska. Stoimy na światłach. Przystanek kawałek za nimi.
– Wypuści mnie tutaj Pani?
– Zaraz będzie przystanek i Pan wysiądzie.
– Ale ja bym chciał tutaj.
– Przykro mi, dopiero na przystanku.
– No tak. Typowa baba, jakby chciała to by otworzyła.
- Dworzec Główny. Kolejna pytających. 6 osób w kolejce. Każda o to samo pytała. Każda. 4 osoba z kolejki rozmawia z koleżanką:
– No słyszałaś, że jedzie do szpitala na Borowską to chodź już usiąść.
– Czekaj no, upewnię się tylko. Jedzie Pani do szpitala na Borowską?
- Jedna z weekendowych linii. Zamknięty przejazd kolejowy na Wagonowej czy Fabrycznej. Zawsze mi się mylą te ulice.
– Wypuści Pani na dymka?
– Niestety nie.
– Ale mi się palić chce. – błagalnym tonem mówi pasażer.
– Palenie szkodzi zdrowiu. Będzie przystanek, może Pan wysiąść i poczekać na następny autobus.
– pfff – i Pan poszedł.
- Kolejna sytuacja z papieroskiem. Jedziemy na 113. Zatrzymuje się na przystanku i patrzę w lewe lustro. Zamykam drzwi a na wysokości trzecich drzwi, coś się dymi. Lekka konsternacja. Na następnym przystanku podobna sytuacja. Załączam awaryjne, zaciągam hamulec, wybijam z biegu i idę zobaczyć co tam tak dymi. A tu pasażer szybciutko chowa e-papierosa i wzrok winnego.
- Dalej papierosy. Stoi pasażerka przy 2 drzwiach i fajeczka. Jakby mogła to by weszła do pojazdu. Informuje, że zakaz palenia i cały smród leci do środka:
– No i co z tego?
– nic Pani nie robi sobie z zakazu oraz zdrowia innych pasażerów?
– A co mnie oni obchodzą?
- Godzina dość wczesna. Pasażerka wsiada trzecimi drzwiami, idzie do pierwszych i zaczyna rozmowę przez telefon. Dość głośną i bardziej dla osób +18. Po chwili z połowy autobusu słychać:
– Pani głośniej i wolniej bo nie nadążam notować. – Pani spaliła buraka i zakończyła rozmowę. Wysiadła na następnym przystanku.
- Rozmowa dwóch staruszek, jak miałam 149:
– I to ja rozumiem. Pani prowadzi, a nie ciągle faceci i faceci.
- Przez jakiś czas w ciągu dnia lubię posłuchać muzyki klasycznej. Właśnie był taki moment. Wsiada pasażerowie:
– O znowu ta Pani od klasyki – i siadają z przodu. Nawet w wozie jakby spokojniej 🙂