Krótkie historyjki z kilku dni pracy.

Kilka historyjek, które spotkały mnie w tym miesiącu. Było ich więcej, ale uciekły z pamięci. Muszę zacząć zapisywać.

  1. Spokojnie jedziemy, na miejscu pilota siedzi chłopczyk, około 6/7 lat z mamą. Akurat trafił mi się kurs, że co chwilę kogoś znajomego spotykałam i machaliśmy do siebie. Dzieciak podekscytowany, z rozmowy jaką prowadził z mamą wywnioskowałam, że lubi podróżować autobusami. Po którymś razie jak machałam komuś po trasie, słyszę głośne:

– mama ile ona ma followersów! Ja też tak chce.

  1. Wsiadają dwie panie na jednym z przystanków.

– O pierwszy raz kobieta prowadzi na tej linii.

– To mało Pani jeździ – odpowiadam z uśmiechem.

– Pani ja od kilku lat, codziennie jeżdżę tym autobusem.

– To powiem Pani, że dziś to nawet 3 Panie jeżdżą.

– O to muszę wypatrywać – odpowiada z radością i z ciekawością przygląda się kierownicy oraz drodze.

  1. Skrzyżowanie o ruchu okrężnym. Objeżdżam skrzyżowanie, pan z podporządkowanej próbuje wymusić. W ostatniej chwili hamuje i coś tam macha rękoma do mnie. Na przystanku zrównuje się ze mną, otwiera okno. Ja też bardziej z ciekawości niż chęci wysłuchania co ma do powiedzenia.

– Jak jeździsz?! Nie wiesz, że wjeżdżający na rondo ma pierwszeństwo.

– Niech Pan zawróci i jeszcze raz przyjrzy się znakom drogowym jakie się znajdują na skrzyżowaniu zamiast się kompromitować – mówię z uśmiechem godnym oskarowych modelek i zamykam okno.

  1. Oboźna. Przystanek, podwójna ciągła, przejście na pieszych, skrzyżowanie. Nie stwarza to problemu dla mistrzów, którym się spieszy i chcą wyprzedzić autobus. Na porządku dziennym są sytuacje jak pieszy próbuje przejść przez przejście a tu samochód zza autobusu się wyłania. Niestety robienie głupich min nie sprawia nie rozgrzesza Was z głupoty jaką robicie.
  2. Podjeżdżam jako druga. Zatrzymuje wóz. Wsiadają pasażerowie i już chcą bilety kasować.

– Proszę opuścić pojazd. Ja mam teraz 25 minut przerwy.

– Jak to? Nie jedzie Pan…

– Pani – wtrącam

– Nie jedzie Pani za 10 minut?

– Nie, autobus który stoi przede mną jedzie jako pierwszy.

– Ale tam nikogo nie ma.

– Najwidoczniej jest na przerwie i zaraz przyjdzie.

– Ale nie da rady, żeby pojechała Pani pierwsza?

– Nie nie ma takiej możliwości?

I tak przez 5 minut.

  1. Świeradowska. Stoimy na światłach. Przystanek kawałek za nimi.

– Wypuści mnie tutaj Pani?

– Zaraz będzie przystanek i Pan wysiądzie.

– Ale ja bym chciał tutaj.

– Przykro mi, dopiero na przystanku.

– No tak. Typowa baba, jakby chciała to by otworzyła.

  1. Dworzec Główny. Kolejna pytających. 6 osób w kolejce. Każda o to samo pytała. Każda. 4 osoba z kolejki rozmawia z koleżanką:

– No słyszałaś, że jedzie do szpitala na Borowską to chodź już usiąść.

– Czekaj no, upewnię się tylko. Jedzie Pani do szpitala na Borowską?

  1. Jedna z weekendowych linii. Zamknięty przejazd kolejowy na Wagonowej czy Fabrycznej. Zawsze mi się mylą te ulice.

– Wypuści Pani na dymka?

– Niestety nie.

– Ale mi się palić chce. – błagalnym tonem mówi pasażer.

– Palenie szkodzi zdrowiu. Będzie przystanek, może Pan wysiąść i poczekać na następny autobus.

– pfff – i Pan poszedł.

  1. Kolejna sytuacja z papieroskiem. Jedziemy na 113. Zatrzymuje się na przystanku i patrzę w lewe lustro. Zamykam drzwi a na wysokości trzecich drzwi, coś się dymi. Lekka konsternacja. Na następnym przystanku podobna sytuacja. Załączam awaryjne, zaciągam hamulec, wybijam z biegu i idę zobaczyć co tam tak dymi. A tu pasażer szybciutko chowa e-papierosa i wzrok winnego.
  2. Dalej papierosy. Stoi pasażerka przy 2 drzwiach i fajeczka. Jakby mogła to by weszła do pojazdu. Informuje, że zakaz palenia i cały smród leci do środka:

– No i co z tego?

– nic Pani nie robi sobie z zakazu oraz zdrowia innych pasażerów?

– A co mnie oni obchodzą?

  1. Godzina dość wczesna. Pasażerka wsiada trzecimi drzwiami, idzie do pierwszych i zaczyna rozmowę przez telefon. Dość głośną i bardziej dla osób +18. Po chwili z połowy autobusu słychać:

– Pani głośniej i wolniej bo nie nadążam notować. – Pani spaliła buraka i zakończyła rozmowę. Wysiadła na następnym przystanku.

  1. Rozmowa dwóch staruszek, jak miałam 149:

– I to ja rozumiem. Pani prowadzi, a nie ciągle faceci i faceci.

  1. Przez jakiś czas w ciągu dnia lubię posłuchać muzyki klasycznej. Właśnie był taki moment. Wsiada pasażerowie:

– O znowu ta Pani od klasyki – i siadają z przodu. Nawet w wozie jakby spokojniej 🙂

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.